Cały las spowiła ciemność. Gęsta mgła unosiła się nad ziemią i
niczym wąż otulała wszystkie drzewa. Ciszę przerywał szelest liści i łamanych
gałęzi pod stopami. W mroku można było dostrzec ciemną sylwetkę człowieka.
Błąkała się po lesie, szukając jakiegokolwiek wyjścia z tego labiryntu. Postać
przystanęła i oparła się plecami o przypadkowe drzewo. Ciężko dysząc,
rozglądała się dookoła. Ujrzawszy pomiędzy drzewami połysk światła, ruszyła
naprzód.
Z ciemnych gęstości lasu wyłonił się młody
mężczyzna. Blask księżyca rozświetlił jego postać. Brązowe oczy błysnęły na
widok miejsca, w jakim się znajdował, a ujmujący strach zniknął wraz z
opuszczeniem lasu. Odetchnął z ulgą. Przyśpieszony oddech chłopaka powoli
zwalniał. Stał na otwartym terenie, a tuż za nim ciągnęły się tysiące drzew.
Niebo było nieskazitelnie czyste w swej czarności. Żadnych chmur czy choćby
gwiazd.
– Zawiodłeś…
Odwrócił się w stronę dochodzącego głosu. Stał
teraz naprzeciwko lasu. Korony drzew kołysały się pod wpływem wiatru, szumiąc
beznamiętnie.
Pustka.
Nikogo tam nie było.
Zrobił kilka kroków w tył. Gwałtownie trafił
plecami w coś twardego.
– …nie powinieneś żyć – szepnął ktoś tuż za jego
twarzą.
Luke momentalnie podniósł się do pozycji
siedzącej, starając opanować szybki oddech. Rozejrzał się nerwowo po pokoju.
Cholerny sen.
Chłopak przeczesał brązowe włosy i odwrócił głowę
w stronę zegarka.
Wpół do czwartej.
Wstał z łóżka i ruszył w stronę kuchni,
przecierając mokrą twarz dłońmi. W mieszkaniu było ciemno, jedynie blask
księżyca, który wkradał się przez otwarte okno, rozświetlał większą część
salonu oraz kuchni. Gdy znalazł się na drugim końcu domu, wyciągnął szklankę i
nalał do niej wody, po czym zasiadł przy stole. Oparł się łokciem o blat. Był
niemalże pewny, że tej nocy nie zmruży już oka.
– Znów miałeś ten sen? – Cichy głos wyrwał go z zamyśleń. Zza progu pojawiła
się czarnowłosa dziewczyna. Jej oczy o odcieniu rubinowym mignęły w ciemności.
Wyłoniła się z cienia i tuż po chwili znalazła się obok bruneta. Jej
porcelanowa cera idealnie komponowała się z malinowymi ustami. Wpatrywała się
beznamiętnie w chłopaka, wyczekując jakiejkolwiek odpowiedzi z jego strony.
– Powinnaś już dawno spać – odparł chłodno Luke,
podnosząc wzrok na dziewczynę, która na wypowiedziane słowa chłopaka,
uśmiechnęła się.
____________________________________________________________________
Także witam wszystkich na moim blogu. Wyżej zamieściłam prolog opowiadania, które zaczęłam dość spory czas temu. Niedawno znów postanowiłam je kontynuować. Mam nadzieje, że komuś przypadnie do gustu. Zapraszam do czytania i komentowania c:
____________________________________________________________________
Także witam wszystkich na moim blogu. Wyżej zamieściłam prolog opowiadania, które zaczęłam dość spory czas temu. Niedawno znów postanowiłam je kontynuować. Mam nadzieje, że komuś przypadnie do gustu. Zapraszam do czytania i komentowania c: